Mama da radę...

Mama da radę...

Mama da radę…. Może wydać ci się dziwne, że piszę na tym portalu, który przecież jest dla dziewcząt, a ja mam 43 lata. Przecież w sieci mnóstwo jest miejsc, w których mogłabym się realizować. Jakieś grupy dla mam, rodziców, pań po 40-tce… Zgoda. Tam też się realizuję, dając rady i pisząc o swoim macierzyństwie. Wiem, że ktoś to nawet czyta, a niektórzy wprowadzają w życie. Cieszy mnie to bardzo, nie ukrywam. Jednak pomyślałam, że jako mama dziewcząt w twoim wieku napiszę też coś dla ciebie, a przy okazji dla moich córek. Ty masz trochę łatwiej, bo jeśli nie chcesz – możesz wyłączyć komputer i nie czytać tego, co mam do powiedzenia. Moje córki mają trochę trudniej: słuchają mnie na co dzień i nie bardzo mogą od tego uciec. Mam jednak nadzieję, że czasem moje rady są dla nich cenne i nie zawsze w duchu odliczają sekundy do końca tego, co mówię…. To, co chciałabym ci napisać, równie dobrze mogłoby być słowami twojej mamy. Każda z nas – mam, gdy urodziła jej się córka, miała w głowie plany, marzenia, wyobrażenia. Chciała być najlepszą mamą na świecie. Taką, z którą można by i konie kraść i różaniec odmawiać. Taką, która jednocześnie jest najlepszą przyjaciółką i najlepszym coachem w jednym. Taką, która się o ciebie troszczy, a jednocześnie od czasu do czasu pozwala zaszaleć, wypłakać się, czy pożycza swoje kiecki na imprezę. Ja też zawsze chciałam być taką mamą. A to dlatego, że moja mama nie do końca była taka, jak bym chciała, żeby była. Dopiero teraz  zaczynamy się jakoś dogadywać. Postanowiłam być inna, niż moja mama i od początku mieć dobry kontakt z moimi córkami. Nie wiem, czy mi się udało, o to musiałabym je zapytać. Chciałabym odpowiedzieć na kilka pytań, nad którymi pewnie i ty się zastanawiasz. Pierwsze: Po co mi te wszystkie obowiązki w domu? Naprawdę muszę gotować, zmywać, prać i sprzątać? Przecież można komuś zapłacić, kto zrobi to za nas! Jasne, że można wynająć panią do prowadzenia domu. Jeśli nas na to stać – a właściwie naszych rodziców – to dlaczego by nie? Dajemy komuś pracę, ktoś ma na przysłowiowy chleb dla swoich dzieci. Każdy jest zadowolony. Jednak, jeśli chodzi o umiejętności życiowe, to niestety taki model się nie sprawdza. Jesteś w wieku, w którym albo powoli myślisz o wyprowadzce do innego miasta na studia albo o wyprowadzce w ogóle z domu i rozpoczęcie życia na własny rachunek. A te wszystkie umiejętności będą ci potrzebne. Nie od razu będziesz zarabiała tyle, by wynająć taką panią do domu. Pewnie wydawałabyś na takie usługi całą pensję. A przecież wszystko to możesz robić sama. Wiadomo, nie od razu przygotujesz kolację na 12 osób, gdy wcześniej w domu nie robiłaś sobie nawet herbaty. Trzeba się tego nauczyć. I najlepiej, jeśli zaczniesz się uczyć jak najwcześniej. Wiedzą o tym twoi rodzice, a mama przede wszystkim. Wyznaczając ci obowiązki w domu takie, jak gotowanie, zmywanie, pranie, prasowanie, sprzątanie… robi ci ogromną przysługę. Wychodząc z domu będziesz wszystko to potrafiła. A taka zaradna, „ogarnięta” dziewczyna naprawdę będzie doceniana nie tylko w środowisku innych dziewcząt, ale też chłopców (i mężczyzn w życiu dorosłym). To są umiejętności, których spodziewamy się po każdej dziewczynie. Wiem… włącza się czasem w nas tryb feministki, która mówi, że przecież nigdzie nie jest powiedziane, że kobiety są od gotowania, sprzątania, prasowania etc. No nie jest. Jednak fajnie byłoby móc te obowiązki dzielić z kimś, kto doceni, że potrafimy je wypełniać. Wyobraź sobie chłopaka, który potrafi to wszystko robić, a ty nie. Gdy zorientuje się, że jego wybranka nie potrafi zadbać o dom, może zastanawiać się, czy da radę utrzymywać dom, chodzić do pracy i jeszcze zadbać o dzieci. Czy nie łatwiej będzie mu myśleć, że wprawdzie tych obowiązków jest sporo, ale przecież możecie się nimi dzielić i na przykład gotować obiady na zmianę. Wtedy i jemu i tobie będzie łatwiej myśleć o wspólnej przyszłości. Być może jeszcze nie myślisz o mężu, domu, dzieciach. Tym bardziej powinnaś myśleć o prowadzeniu domu w pojedynkę. Kto, jeśli nie ty, zadba o twoje odżywianie, zakupy, wyprasowane spodnie czy sukienkę do pracy? Dlatego jako mamy chcemy zadbać o ciebie odpowiednio wcześnie. Nie chodzi o „tanią siłę roboczą” w naszym własnym domu. Przecież gotowanie, pieczenie to nie przykry obowiązek! Może być sposobem na miłe spędzenie czasu. Wspólne pieczenie, a później wspólna kawa, pogaduchy z mamą – czy to nie miły czas? Możesz ugotować coś dla całej rodziny, poszukać przepisu na danie, którego jeszcze nie jedliście. Może być miło? Na pewno. Trudno mi znaleźć przyjemność w praniu i prasowaniu. Ale ciuchy muszą być czyste, schludne, pachnące, a niektóre nawet wyprasowane. Chodzi również o higienę, a nie tylko dobry wygląd. Tutaj nie zaszalejesz. Ale możesz umilić sobie czas prasowania na przykład ulubionym serialem. Ja tak robię i na to pozwalam moim córkom. Włącz komputer, weź deskę do prasowania, żelazko i nie będę ci już suszyła głowy, że nic nie robisz, tylko gapisz się w ekran. Sama siebie też tak rozgrzeszam. A może jesteś w sytuacji, w której twoja mama nie wymaga tego wszystkiego od ciebie? Masz panią, która robi to wszystko za was? A może taką panią jest twoja mama? Wyjdź z inicjatywą, zaproponuj, że to ty w ferie będziesz gotowała dla wszystkich. Na pewno to doceni, a ty, kiedy już wyfruniesz z domu, będziesz na pewno bardziej zaradna. Z tego naprawdę są same plusy. Uwierz mi. Wszystko zależy od twojego podejścia.   Powodzenia!

Powiązane artykuły

HTML Button Generator