Bardzo lubię na Facebooku grupę Daily Elegance. Gromadzi dziewczyny i kobiety w różnym wieku szukające swojego stylu, elegancji, skromności… Pewnego razu przeczytałam tam niezwykłą wiadomość. Otóż jedna z dziewczyn przytoczyła słowa swojego kolegi, będące reakcją na jej nowy styl ubierania się:
Zachwyt kobiecością
„Dodatkowo napiszę Ci, że bardzo dobre wrażenie zrobiłaś na mnie zmieniając swój styl ubioru na zdecydowanie bardziej kobiecy. Dla mnie to jest rzadkość, którą bardzo cenię (…) Myślę, że przez to jesteś źródłem wielu radości. Mnie tylko zastanawia, czemu i kiedy w społeczeństwie zniknęła taka informacja, że „tak się da.” U kobiet, niestety, nie mam pojęcia. Jednak u mężczyzn jest podobnie jak u mnie. Ubierając się w ten sposób wypełniasz bardzo dużą lukę. Dla mnie i dla wielu mężczyzn jest bardzo smutne to, że na co dzień tak brakuje kobiecego piękna. Powiem Ci, że kobieta w spodniach i w spódniczce to kompletnie inna liga. Kobiecy ubiór: spódnica lub sukienka powoduje u mnie radość i fascynację. Ubierając się w ten sposób dajesz mężczyznom bardzo rzadki kontakt z kobiecością.”
Kaskada pytań
Czytelniczki strony były poruszone. Kobiety zastanawiały się, jak są odbierane w zależności od ubioru. Niektóre przyznały, że od kiedy zaczęły zakładać sukienki, spotykają się z większą przychylnością, widzą zachwyt w oczach mężczyzn i same czują się bardziej kobieco. Inne wątpiły, czy strój typowo kobiecy to tylko sukienki i spódniczki…. Pojawiły się refleksje na temat tego, w jaki sposób ubiór wpływa na nasz styl bycia, poruszania się, odnoszenia do innych… Bo ponoć kobieta, wkładając dany strój, zmienia swoje zachowanie. Burza mózgów. Mnóstwo pytań. Każda z nas szuka odpowiedzi. Bo przecież chcemy być piękne… I mamy to piękno wpisane w swoje DNA. Nasz Stwórca chce, byśmy zachwycały. Bo przecież „piękno na to jest, by zachwycało….” (C.K. Norwid)