Dlaczego Kościół i Sakramenty są potrzebne? Czy nie wystarczy sama modlitwa?

Dlaczego Kościół i Sakramenty są potrzebne? Czy nie wystarczy sama modlitwa?

Droga Czytelniczko! Czy kiedykolwiek zdarzyło Ci się usłyszeć to często zadawane pytanie: właściwie dlaczego Kościół i Sakramenty są konieczne do zbawienia? Czy
nie wystarczy, że człowiek po prostu się pomodli? Postaram się dzisiaj dać Ci na nie odpowiedź, którą i Ty będziesz mogła się podzielić.
 

Czy wystarczy sama modlitwa?

Może wystarczy, ale wtedy nie możemy mówić, że jesteśmy katolikami… Chrześcijanin zbawia się we wspólnocie. Tą wspólnotą jest Kościół, rozumiany jako grupa ludzi wierzących, w której żyje i działa Chrystus mocą Słowa Bożego i Sakramentów. Tu przez chrzest otrzymujemy życie Dzieci Bożych, tutaj zostajemy włączeni do wspólnoty, ożywiani Duchem Świętym przez Sakramenty, razem dążymy do zbawienia. Modląc jedni za drugich.

Wspólnota może Ci pomóc

Wspólnota Kościoła jest nam potrzebna, bo oprócz życia Bożego, jakie otrzymujemy uczestnicząc w sakramentach, czerpiemy też z mocy wiary i świadectwa życia innych wierzących. Wiara innych, ich sposób życia pełen miłości do Boga i drugiego człowieka budują i umacniają naszą wiarę. Potrzebujemy świadectwa innych, abyśmy mogli widzieć moc i sens i aby wiara nasza mogła się rozwijać. Nikt nie chce być sam i dotyczy to również wyznawania wiary. Czasami mówię do moich uczniów, że kiedy idziesz do Kościoła i nie możesz się modlić, modlitwa innych obejmuje również Ciebie, bo gdzie dwaj albo trzej gromadzą się w imię moje, tam jestem pośród nich. (Mt18,20) Powiedział nam Pan.

A co na to Bóg?

Kościół nie jest wymysłem ludzkim, założył go Pan Jezus i chciał, aby Apostołowie kontynuowali Jego dzieło, które trwa do dzisiaj. Chrystus przekazał swoją władzę nauczania apostołom, których kontynuatorami zadania dzisiaj są mężczyźni, czyli księża. Warto pamiętać, że Kościół ma dwa wymiary: święty - to oznacza, że żyje w nim i działa Chrystus przez Ducha Świętego, mocą Słowa Bożego i Sakramentów oraz ludzki - Pan Jezus posługuje się ludźmi, którzy są grzeszni. Chrześcijanie dążą do świętości, a nie są już święci, stąd też obecność grzechu w Kościele. Ale co z tymi sakramentami? Zapytasz. Pan Jezus, przez konkretne znaki, uobecnia siebie, niezależnie od tego, czy coś czujemy czy nie, czy jesteśmy radośni czy smutni. On przychodzi do nas zawsze tak samo, w chlebie i winie. Mało tego, chce zamieszkiwać w naszym sercu ciągle na nowo, przyjmowany w Komunii Świętej, przebacza nam w sakramencie pokuty przez pośrednictwo kapłana (I ja przez posługę Kościoła odpuszczam Tobie grzechy w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego). Przychodzi do naszych małżeństw przez słowa przysięgi małżeńskiej. Nasz udział w sakramentach jest zapraszaniem Boga Żywego do naszego życia, aby działał z mocą. Czy mamy taka wiarę?

A co jeśli „nie czuję” sakramentów…?

Wiara nie jest uczuciem, emocją, ale decyzją. Emocje nam pomagają, są jednak czymś zmiennym i ulotnym i jeśli ich nie ma, to wypowiadanie aktu wiary jest czymś tak samo wartościowym jak wielka radość i entuzjazm emocjonalny. Wierzę w Ciebie Boże żywy w Trójcy Jedyny Prawdziwy, wierzę w coś objawił Boże, Twe Słowo mylić nie może. Nic nie czując, mamy pewność wiary, że Pan żyje i przychodzi w znakach sakramentalnych. Dobrze jest, Droga Czytelniczko, jeśli wiarę przeżywamy jako osobiste spotkanie, kiedy odkrywamy Boże działanie i obecność w Kościele, w prostych znakach i konsekwentnym podążaniu za nimi. One zaprowadzą nas do wielkich spotkań z Bogiem. Wszystko, co ważne i wartościowe, wymaga trudu, czasu i rezygnacji z własnego ja - tak też jest ze spotkaniem z Jezusem w Kościele poprzez sakramenty. Mam nadzieję, że chociaż trochę zdołałam Ci przybliżyć, dlaczego Kościół i sakramenty są konieczne do zbawienia, pozdrawiam Cię i życzę wytrwałości w odkrywaniu Prawy Jedynej.

Powiązane artykuły

HTML Button Generator