Witaj Piękna, może dzisiaj ubrana w smutek.
Przychodzi taki czas, że ani dobra kawa, ani trening, ani spacer z przyjaciółką nie oddala ciemnej chmury nastroju, a wewnętrzny smutek i poczucie bezsensu narastają. Wówczas pocieszenia możemy poszukiwać w sferze ducha. Ta czasoprzestrzeń w nas to zbiornik miłości, którego źródłem jest relacja z żywym Bogiem. Przypomnij sobie, jak byłaś małą dziewczynką i bałaś się różnych kształtów w pokoju przy zgaszonym świetle. Dopiero zapalona lampka pokazywała prawdę o tym, na co patrzysz. Tą małą lampką duchową jest wiara, która nawet najmniejsza daje pociechę w chwilach smutku. I możesz znaleźć więcej tego pocieszenia, wychodząc z domu do ludzi, którzy ekspresyjnie wyrażają wiarę i poprzez wspólną modlitwę ktoś zapala Twoją małą lampkę. Wtedy możesz śmiało zaśpiewać: „Z Tobą ciemność nie będzie ciemna, a noc tak jak dzień zajaśnieje…” Psalm 139,12
Wyjdź z domu
W odnowieniu tej relacji czy w ożywieniu ducha pomagają zorganizowane formy ekspresji wiary. Np. koncerty ewangelizacyjne w plenerze, ze świadectwami nawrócenia głoszonymi ze sceny, odbywają się dość często i są profesjonalnie przygotowane od strony muzycznej. Większe eventy na stadionach i salach koncertowych gromadzą tysiące młodych, przybyłych w grupach z opiekunem duchowym, we wspólnotach albo indywidualnie. Festiwale nowej kultury chrześcijańskiej zdobywają fundusze, by forma dorównywała treści i to bardzo cieszy, że nareszcie chrześcijanie mogą nie wstydzić się jakości nagrań, brzmień, przekazu. I możesz, Piękna, wyszukać najbliższy koncert uwielbienia czy wieczór w którejś wspólnocie, gdzie oddawanie czci Bogu i szukanie powodów do dziękowania udziela się każdemu.
Ten sposób modlitwy skieruje Twoje myśli od trosk ku światłu tak, jakbyś wynosiła z cienia zawstydzenia swoje problemy i w świetle zobaczyła je zupełnie inaczej. Podczas moich warsztatów o kobiecości dziewczyny często opowiadają, że na psychicznego „doła” najlepsza jest muzyka i założenie słuchawek, a czasem potańczenie i zapomnienie. Czy na pewno zapomnienie? Kiedy zdejmiesz słuchawki i musisz przerwać rytm, pojawiają się różne uczucia. Spróbuj je złapać i nazwać. Pomyśl, jaki dialog toczy się w Twojej głowie: czy słyszysz oskarżenie czy uspokojenie? To ważne, gdyż nasz Bóg, którego imię to Jeszua – Jezus nigdy nie oskarża, nie obwinia, nie zawstydza ani nie odrzuca. On jest tym, który powołuje do istnienia, czyli ożywia ducha, daje wewnętrzną chęć do życia. Okazuje się, że na wieczorach uwielbienia czy po modlitwie spontanicznej w grupie spełnia się obietnica, że „gdzie dwaj albo trzej zebrani w imię moje, tam i Ja jestem pośród nich” (Mt 18, 20). Pocieszy Cię ten, który jest Panem burzy, sztormu, rozbicia, bo On je uciszy, byś mogła usłyszeć szept usprawiedliwienia. A wówczas Twój smutek może być wspaniałą okazją do refleksji, przemyślenia, a w końcu podjęcia jakiejś decyzji. I nie chodzi o najlepszą z najlepszych decyzji, tylko o decyzję zgodną z przekonaniem tu i teraz. I w tej decyzji będzie z Tobą Bóg, nawet gdybyś się myliła.