Szary zeszyt

Szary zeszyt

Kochać Boga to kochać człowieka. Szczególnie takiego, w którym nie ma miłości - pisała Lenczewska. Wydane w tym roku w komplecie zapiski Alicji Lenczewskiej z lat 1985- 89 i 1989- 2012, uznano za perły literatury mistycznej.

Samotna nauczycielka coś ukrywa

Piękna, cicha, wrażliwa i subtelna nauczycielka prac ręcznych Alicja Lenczewska ukrywała tajemnicę. W głębokiej komunie, od 85 do 89 roku, w kawalerce,  w bloku, na dziesiątym piętrze, z widokiem na Szczecin, w szarych zeszytach z Zakładów Papierniczych w Kluczach, spisywała dialog miłosny z Bogiem. Lektura bynajmniej nie przygnębiająca i smutna, wręcz przeciwnie pokazująca, że można być spełnionym i szczęśliwym, mimo zupełnej samotności, cierpienia i choroby. Mimo zawodu miłosnego, samotności, Alicja Lenczewska ogromnie ukochała swoje życie, wszystko, co na nią spadało, samotność, choroby, cierpienia, oddawała za bliskich- za wszystkich się modliła- życzliwą, dobrą ideą można komuś, będącemu nawet bardzo daleko, bezgranicznie pomóc- ludzkie myśli są potężne i wciąż niezbadane- pisała Lenczewska. Bez wychodzenia z domu- w momentach ciszy serca, koncentracji, medytacji, kontemplacji, modlitwy- to jest w życiu najważniejsze- odkryła we własnej duszy przepiękny wewnętrzny świat, który opisała w książeczkach: „Świadectwo” i późniejszej, która jest może summą jej twórczości: „Słowa pouczenia”.

Dziennik pisany nocą

Dziennik powstawał w strasznym czasie morderstwa Popiełuszki, kończy się w okresie Okrągłego Stołu, ale nie ma tam żadnych śladów wydarzeń zewnętrznych- jest to jakby dialog miłosny między Bogiem i samotna kobietą. Lenczewska pochodziła z ciekawej rodziny z Ukrainy, zamieszkałej przed wojną w Warszawie, jej ojciec był wynalazcą nowego modelu kłódki a brat znał 12 języków, po wojnie osiedlili się na Pomorzu, gdzie Alicja studiowała w Gdańsku, potem pracowała jako nauczycielka w liceum w Szczecinie.

Wolność jest w nas

Dla Lenczewskiej życie, poprzez różne sytuacje, było stawaniem się codziennie coraz bardziej kochającym człowiekiem. Oczyszczaniem serca, które prowadzi do coraz większej miłości, aż do przejścia do innego życia. Nie zrażajcie się trudnością i głębią pism- dzieje duszy i droga opisana przez Lenczewską to zapis wewnętrznej pracy trwającej całe długie życie i zadanie na całe życie. Do książki tej można wracać, zatrzymywać się i zastanawiać się nad pojedynczymi fragmentami. Lenczewska spisuje głos Jezusa, który słyszy w sercu: „ Proces wychowania do czystej miłości prowadzi od miłości hedonistycznej, szukającej swego, do miłości Bożej szukającej cierpienia, by pomagać innym- ubogacać ich dusze i ich radość we Mnie. Pragnienie cierpienia dla dobra braci, jest punktem szczytowym rozwoju duszy. Moja miłość przynagla i zaprasza do tego. Dusza, która osiąga ten stan jest radosna, bo wszystko w niej jest Boże, a zjednoczenie ze Mną tu na ziemi pełne. Jest przepełniona pokojem i radością, choćby nawet wokół było piekło, bo nie dotyczy i nie dotyka jej Boskiego wnętrza to, co jest na zewnątrz.”

Powrót

Co ciekawe, Alicja zaczęła medytować, gdy miała około pięćdziesięciu lat. Choć przedtem jej życie było pełne sztuki, podróży, muzyki, faktycznie dopiero wtedy nabrało wewnętrznego rozpędu i całkiem się przemieniło. Pięknie się zestarzała.  Na zdjęciu z okładki patrzy na nas szczęśliwa i radosna, uśmiechnięta, kobieta o inteligentnym spojrzeniu, w modnych dziś oldschoolowych okularach, trzyma za rękę swoją dwuletnią siostrzenicę. "Ciało i cały pobyt na świecie dane są po to, aby dusza osiągnęła szczęśliwość w życiu wiecznym. Są one drogą, którą trzeba przebyć, powracając do domu Ojca. Najważniejszy jest powrót- wszystko inne jest przygotowaniem do rzucenia się w otwarte ramiona Boga." Starszy brat Alicji już po jej śmierci dowiedział się od jej najbliższej koleżanki, że jego siostra, odkrywszy, że ten żonaty i dzieciaty mężczyzna ma raka, ofiarowała za niego swoje własne życie. Brat wyzdrowiał, Alicja sama zmarła na raka, a jej brat mówił, że przed śmiercią Alicja mówiła: „Byłam poza czasem”, „Umieram szczęśliwa.”, , „Jak On nas kocha!”„Jak tam jest pięknie!”.

Powiązane artykuły