Jak mam pokochać siebie?

Jak mam pokochać siebie?

Która z nas nigdy nie widziała tak postawionego pytania? Która z nas go sobie nie zadała? Wiecie, ile znalazłam w Internecie literatury, artykułów i filmów powiązanych z tym tematem? Dużo. Bardzo. I z pewnością nie dotarłam do wszystkiego. Czy coś jest na rzeczy? Naprawdę nie wiemy, jak pokochać siebie? I co to w ogóle oznacza? Widzimy przeróżne podejścia do tytułowego zagadnienia. Może zastanawiamy się co robić i kogo posłuchać? Nie ukrywam, że sama mam sporo pytań. I nie znam odpowiedzi na większość z nich. Nie podam teraz ogólnie przyjętej prawdy, która obowiązuje w s z y s t k i c h. Nie wymienię złotych zasad, które z a w s z e  się sprawdzają. Ogrom sposobów, wskazówek, rad, przepisów i ćwiczeń. Od czego zacząć? Moja propozycja-od modlitwy. Znajdźmy chwilę i pogadajmy z Bogiem. Tak szczerze i zwyczajnie. Przyznajmy przed Nim i przed sobą, że nie potrafimy kochać. Że same nie damy sobie rady. I słuchajmy. Słuchajmy uważnie. On tyle nam może powiedzieć! I w Słowie, i w ciszy. A potem zabierzmy się do pracy! Nie odkryto jeszcze sposobu na pokochanie siebie w dwie minuty. Czy więc czeka nas pewien proces? Bardzo możliwe. Długi? To już kwestia indywidualna. Tutaj tak istotna jest cierpliwość. Cierpliwość, łagodność, dobroć, wierność… Całą resztę znajdziemy w liście do Galatów 5, 22-23. Nie bójmy się też poprosić o pomoc. Chowanie się ze swoim problemem nie gwarantuje jego rozwiązania. Raczej je od nas oddala. Zaryzykujmy pytając innych i może pokazując, że czasem(często) jesteśmy słabe. Że nie wiemy jak pokochać siebie. Bo to nie powód do wstydu. Jeśli szukacie inspiracji i motywacji w temacie polecam zajrzeć tutaj:
 

Powiązane artykuły

HTML Button Generator