Listy do Pięknej. Moja nieidealna opinia.

Listy do Pięknej. Moja nieidealna opinia.

Witaj, jesienna dziewczyno! Ciekawa jestem, jak jest u Ciebie z opinią na swój temat. Czy często zmieniasz zdanie? Zatrzymaj się na tym momencie, kiedy uda Ci się dokończyć jakiś projekt, znaleźć rozwiązanie, posprzątać w szafie lub dotrzymać danego komuś słowa. Może gratulujesz sobie na głos, wypowiadając czule swoje imię? Może klaszczesz, śpiewasz lub robisz inny hałas, który spontanicznie brzmi jak fanfary dla zwycięzcy? A może tylko w duszy, szeptem, chwalisz siebie za wytrwałość w danym zadaniu. Te cenne, ukryte dialogi są ciepłem Twojego wewnętrznego domu, gdzie możesz się ogrzać po ciężkim dniu bycia wystawioną na ocenianie. Jak przetrwać w dwóch światach, gdzie w realnym – czy to w szkole, uczelni czy pracy – oceniane są Twoje efekty, a w wirtualnym jesteś zmuszona do wystawiania opinii i sama wystawiasz „coś” do oceny? W obu światach każdy, kto ma z Tobą kontakt, maluje sobie Twój obraz w pamięci i w połączeniu z emocjami tworzy opinię. Z jednej strony czyjaś opinia może pomóc Ci w kupnie jakiejś rzeczy czy w wyjeździe na wakacje, ale z drugiej może wprowadzić sporo zamieszania. W epoce wolnej przestrzeni wypowiadania się na dany temat możesz zapomnieć sprawdzić, kto dzieli się poglądem. Pamiętaj tylko, że orzeczenie specjalisty, znawcy  z dużym doświadczeniem, dotyczy wybranej sprawy, oceny wyniku pracy, dzieła malarskiego, muzycznego czy fotograficznego, a nie całej osoby. Ocena to nie Ty!!! Taki dystans do czyjegoś zdania możesz wypracować, by Twoja wartość nie była wystawiona na nieustanne cierpienie. Przecież to nie jest możliwe, by każdy Cię lubił, cenił i pragnął Twojego towarzystwa. Kiedy ja sobie uświadomiłam, że nie zaspokoję wszystkich, których spotykam, nawet kiedy będę bardzo uprzejma, serdeczna i pomocna, to przestałam o to zabiegać. Rozluźniłam się na myśl, że wszystko ze mną OK, nawet, jeśli ktoś zwyczajnie nie chce ze mną rozmawiać. I to jest normalne, że jedni ludzie się szukają, a inni unikają! Kiedy uświadomisz sobie, że opinie są zawsze obciążone błędem, to poczujesz wielką ulgę. Działa to także w drugą stronę, bo portale społecznościowe skonstruowane są tak, by karmiły pychę własną właścicieli profilów, by poiły pragnienie budowania samopoczucia na podstawie zmiennych komentarzy. Nikt z nas nie potrafiłby zdrowo funkcjonować w centrum huraganu, zmiennego ciśnienia, wiatru, temperatur, ponieważ potrzebujemy stałości, przewidywalności, prognozy – by iść naprzód. Zatem popatrz, jakie są Twoje nastroje, uczucia podczas przebywania „w centrum kształtowania opinii” np. na fb, gdzie forma reakcji pod czyimś postem, zdjęciem, filmikiem, ma być właśnie skonstruowaną „na szybko” Twoją opinią. Właśnie te komentarze, pisane ręką emocji, porywów wzburzonych uczuć lub sympatii/antypatii przekazują nieidealną opinię, często anonimową. I tak mamy słowa rzucane na wiatr jak liście, których pełno jesienią! Słowa, za które nikt nie odpowiada, słowa które ranią, zapisują się w pamięci i wracają lękiem. Podobnie jest z przykrymi wspomnieniami, które często nie pozwalają nam pokochać na nowo osoby, od której doświadczyliśmy niesprawiedliwości, przemocy, braku. Opinie w takich sytuacjach są jak wyrocznie i blokują jakąkolwiek zmianę w kontakcie z tą osobą. Dlatego zachęcam Cię w tym liście do panowania nad myśleniem, że ktoś już się nigdy nie zmieni, albo „on tak zawsze”, lub nieme powtarzanie „nigdy się mną nie interesowaliście”. Te opinie krążące po głowie hamują ważne procesy w samozdrowieniu, dojrzewaniu, wychodzeniu z trudnego domu. Kiedy zaczniesz szukać źródła jakiejś napiętej relacji np. z tatą, może się okazać, że Twoja negatywna opinia o nim opierała się na historiach opowiedzianych przez cierpiącą mamę. Dopiero, jak poznasz oba punkty widzenia tej samej sprawy oraz przyczyny pewnych zachowań, możesz zacząć bardziej rozumieć i nawet odczuwać współczucie do swoich rodziców. Wówczas stara opinia zbudowana na szczątkowych informacjach – a teraz rozbudowana o wiedzę – może przestać istnieć. Tak, to się dzieje, kiedy wychodzimy z nawyku oceniania innych, a zakładamy buty miłości. Przychodzi autorefleksja, że mogłaś się pomylić, źle ocenić daną sytuację, ulec reakcji tłumu, że strach był silniejszy itd. To jest dobre – zobaczyć prawdę o swojej małości, nie po to, by się na siłę uczyć pokory, tylko by „zamilknąć” przed tajemnicą czyjegoś życia.    

Powiązane artykuły

HTML Button Generator