Z czym kojarzy nam się odwaga? Gdyby zrobić burzę mózgów, wielu osobom pojawiłby się przed oczami obraz osoby skaczącej ze spadochronem. Może przywołamy też w myślach podróżnika, który przemierza dzikie tereny, przedzierając się przez dżunglę. Mówimy, że są odważni strażacy, którzy ryzykują życie, ratując ludzi z płonących budynków. Albo piloci samolotów, odpowiadający za życie pasażerów. Niektórzy pomyśleliby pewnie jeszcze o astronautach czy nurkach, odkrywających nowe światy. Wśród pierwszych skojarzeń mogą pojawić się też różne powiedzenia, np. „odważny jak lew”. Po burzy mózgów spróbujmy sformułować definicję odwagi. Według Słownika Języka Polskiego to „śmiała, świadoma postawa wobec niebezpieczeństwa”. W podręcznikach do wiedzy o społeczeństwie jako cnota obywatelska pojawia się „odwaga cywilna”, czyli „odwaga wypowiadania się i postępowania zgodnie ze swoimi przekonaniami, bez względu na konsekwencje”. Pojęcie to usiłowali zdefiniować również filozofowie. Sokrates, nazywany twórcą etyki, uznał odwagę za jedną z cnót, czyli zalet moralnych. A zatem jest ona bezwzględnym dobrem, które wiąże się z pożytkiem i szczęściem. Arystoteles także bardzo ją cenił i nazwał „umiarkowaniem między strachem a brawurą”. Znajdziemy wiele synonimów słowa „odwaga”: „nieustraszoność”, „bohaterstwo”, „dzielność”, „śmiałość”, „heroizm”, „werwa”… Odwaga kryje się w innych cechach, które bez niej by nie istniały, na przykład w otwartości, szczerości czy wierności. Możemy zatem określić odwagę jako uczucie, które pozwala spadochroniarzowi rzucić się w powietrze kilkaset metrów nad ziemią. Ale określimy tak też postawę osoby, która otwarcie wyraża swoje zdanie w towarzystwie. Mamy również odwagę do stawiania czoła trudnościom, do dostrzegania tego, czego wygodniej byłoby nie widzieć, czy do przyznania się do błędu. Wśród licznych odmian odwagi wyróżnia się męstwo, jeden z darów Ducha Świętego. W modlitwie, odmawianej przez Karola Wojtyłę, pojawia się prośba: „o dar męstwa, aby żadna bojaźń ani względy ziemskie nie mogły mnie od Ciebie oderwać”. Szukając odpowiedzi na pytanie, czym jest męstwo, warto zajrzeć do słów z audiencji generalnej papieża Franciszka z 14 maja 2014 roku. Papież mówi, że dar męstwa sprawia, że zasiane w nas Słowo Boże przynosi plon, umacniając nas i uwalniając od przeszkód. Ten rodzaj odwagi pomaga dawać świadectwo wiary i wytrwać w niej w trudnych momentach życia. https://opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/franciszek_i/audiencje/ag_14052014.html. Odwaga przyjmuje zatem różne oblicza. Jednak w każdym przypadku łączy się z podjęciem pewnego ryzyka, z koniecznością przełamania się, zmierzenia się z jakimś trudem. Osobie, która ma skoczyć ze spadochronem, towarzyszy niepewność. Gdy stoi na krawędzi samolotu i spogląda w dół, na oddalone, małe prostokąty pól, a w twarz uderza ją wiatr, pojawiają się wątpliwości. Czy spadochron na pewno się otworzy? Czy wyląduję w odpowiednim miejscu? Przychodzi uczucie bezradności, świadomość, że jest się tak małym, a pod tobą znajduje się przestrzeń. Strach, przeciwieństwo odwagi, każe się wycofać. Przecież można zrezygnować. Wizja bezpiecznego powrotu jest kusząca. Jednak ostatecznie zwycięża odwaga. Zdecydowanie pcha spadochroniarza do przodu, a on skacze. Wątpliwości i chęć porzucenia wyzwania ustępują satysfakcji, radości z tego, że pokonało się swój lęk. A w zasięgu wzroku rozciągają się przepiękne widoki. Po bezpiecznym wylądowaniu na ziemi pojawia się pragnienie ponownego przeżycia tych wrażeń. Pierwszy raz jest najgorszy, później stres i obawy stopniowo się minimalizują, aż w końcu nawet nie wiemy, kiedy przestaliśmy się bać. Tak samo jest w sytuacjach wymagających odwagi innego rodzaju. Na początku się wahamy, ciągnie nas do zrezygnowania, do wyboru wygodniejszego i bezpieczniejszego wyjścia. I może przy pierwszych podejściach się poddamy, mimo iż zdajemy sobie sprawę, że tak jak osoba, która odsunie się od drzwi w samolocie i zdejmie strój spadochroniarza, będzie później żałować zmarnowanej szansy. Ale kiedy zrobimy krok naprzód, czeka nas uczucie zwycięstwa. A może uda się nawet podziwiać efekty, niczym widoki. Sokrates uważał odwagę za jedną z cnót, a według niego cnota jest również wiedzą, a zatem czymś ogólnodostępnym, czego można się nauczyć. W jaki sposób – to zależy od rodzaju odwagi. Trzeba zwrócić uwagę na jeszcze jedną kwestię: cienką granicę między odwagą, a bezmyślnym podejmowaniem ryzyka. Czasem, próbując popisać się przed innymi, przekraczamy tę granicę. Wiadomo, że skakanie z wysokich murów może być niebezpieczne. Tak samo zbyt pewne odrzucenie lęku w pewnych sytuacjach może się źle skończyć. Nie zapominajmy, że strach to potrzebne odczucie, które nas przed czymś ostrzega i nie powinniśmy go ignorować. Przed podjęciem działania trzeba się zastanowić, czy nasz czyn będzie świadczył o odwadze, czy raczej o braku świadomości jego konsekwencji. Umiejętność powiedzenia sobie w pewnym momencie „nie” również stanowi jeden z rodzajów odwagi. Przypomnijmy, że Arystoteles nazwał odwagę „umiarkowaniem między strachem a brawurą”. Głosił, by wystrzegać się tchórzostwa, ale także bezmyślności, wynikającej z nadmiernego ryzykanctwa. By wykazywać się prawdziwą odwagą, trzeba znaleźć złoty środek, dostosować swoje postępowanie do sytuacji. A więc: pojęcie odwagi jest szerokie. Można rozumieć ją na wiele sposobów, pochodzą od niej inne cechy. Wykazanie się nią stanowi wyzwanie, trzeba też odpowiednio ocenić, kiedy naprawdę warto ryzykować. Każdemu aspektowi odwagi warto przyjrzeć się osobno, analizując odpowiednie sytuacje i trudności stojące jej na drodze. W kolejnych artykułach będziemy zatem odkrywać różne przejawy odwagi, a także spróbujemy znaleźć sposoby, by się nią wykazać. Zapraszam do podróży.
