Ambitna dziewczyna siedząca przy dużej ilości książek i ucząca się

Czy warto sięgać gwiazd? Gdy ambicja działa przeciw Tobie

Czym jest chora ambicja i jak zaburza poczucie własnej wartości?

„Żeby miała jakieś ambicje” – marzą matki. „Mam bardzo ambitną córkę” – chwalą się ojcowie. „To jest niesamowicie ambitna dziewczyna” – mówią z uznaniem nauczyciele. I tak ambicja stała się pożądaną postawą młodych ludzi, świadectwem, że mają odpowiednie podejście do życia. Wymaganie od siebie (choćby inni nie wymagali – jak radził kiedyś młodym papież Jan Paweł II) to rzeczywiście ważna sprawa. Właściwie istnienie tej strony internetowej w dużej mierze ma na celu wywoływanie tego stanu: motywowaniu do pracy nad sobą, planowania, osiągania zamierzeń… Żeby było dobrze – żeby było lepiej. I OK, dopóki to „lepiej” nie zaczyna nas w jakiś sposób zniewalać.

 

 Czym jest wygórowana ambicja?

Myślę o ludziach, którzy pomimo naprawdę konkretnych życiowych osiągnięć, zamiast żyć… planowali kolejne. I co kluczowe: z dotychczasowych nie byli zadowoleni, umniejszali je i samych siebie przy okazji. Matura zdana – ale za słabo. Przedmioty bardzo trudne – ale mogłam uczyć się więcej. Zdałam na studia – ale powinnam była mierzyć wyżej, na lepsze, bardziej niedostępne, w innym mieście… Dostałam pierwszą pracę – za mało ambitną (jakby pierwsze prace były zwykle ambitne). I tak dalej, i tym podobne.

Zadowolenie ze swojego życia jest zawsze tam, gdzie nas nie ma. To pierwsza oznaka, że to nie jest ambicja dobra dla nas – i może bardziej szkodzić, niż wydobywać z człowieka to, co najlepsze. Marzenie nie uskrzydla, a raczej jest rodzajem samoudręczania się.

 

Chorobliwa ambicja niewspółmiernie rani i stresuje

Przy takiej ambicji niedopasowanej do siebie, charakterystyczne jest wybranie jednego z dwóch scenariuszy. Oba wiążą się z brakiem umiarkowania. 

Pierwszy jest wówczas, gdy jesteśmy niezwykle restrykcyjne w realizowaniu jakiegoś celu, żyłujemy się, przesilamy i nie odpuszczamy, bo perfekcjonizm nie pozwala nam zaakceptować siebie w innym trybie, niż właśnie taki. Ponieważ tak da się żyć jedynie w wybranych, bardzo wąskich obszarach – by realizować ten scenariusz, musimy zawęzić ogląd naszego życia, naszych potrzeb. Odcinamy się od nich, nie mamy z nimi kontaktu, działamy niczym roboty. Cierpieć może nasze ciało, serce, związki z ludźmi… Budzimy podziw, ale na dystans. Wiecznie w biegu, w napięciu, nie zachęcamy do wchodzenia z nami w relacje, nie mamy na nie czasu i przestrzeni. Jak zbyt długo i silnie napięta cięciwa łuku ze znanej metafory – to nie może wytrzymać, i coś pęknie.

Jest to mechanizm patologiczny, jak przy anoreksji: nieważne, ile schudnę, i tak to za mało. Nieważne, ile osiągnę, to za mało. Niczym w zaklętym kole, nie można sobie pozwolić na odsapkę i życie tym życiem, które się ma.

 

Drugi scenariusz ma miejsce w przypadku osób, które łączą upragnione osiągnięcia z byciem obibokami, pełnymi wyrzutów sumienia. Marzą o czymś wielkim, wybitnym, prestiżowym. Tym razem nie mamy do czynienia z przepracowaniem, tylko z uwięzieniem w mechanizmie zdolności do wykonywania tego, na czym nam zależy – ale w dużym napięciu. Tak dużym, że… nieświadomie same na nie pracujemy i ono przez jakiś czas nas niesie („najlepiej pracuję w ostatniej chwili”). Jednak koszty psychiczne, stres i negatywne emocje, w tym również rozczarowanie sobą, wątpliwości co do jakości wykonanej pracy, są potężne. W związku z czym trzeba po nich odpocząć… cykl zaczyna się na nowo.

Ten scenariusz również ma odpowiednik wśród zaburzeń odżywiania. Są związane z przejadaniem się, wyrzutami sumienia i podejmowaniu wysiłków, by tym razem trzymać się diety. Napięcie jednak rośnie – aż do kolejnego aktu przejedzenia się.

W obu przypadkach niezdrowa ambicja występuje z brakiem harmonii, dotyczącym rozkładu codziennych wysiłków, brakiem systematyczności i z nadmiarowymi oczekiwaniami wobec siebie. Rzadko dotyczy innych ludzi: raczej mówimy o wynikach edukacyjnych, karierze, wyglądzie własnym czy swojego otoczenia.

 

Zdrowa ambicja - Jak radzić sobie z przerostem ambicji?

Jak zwykle naszym przyjacielem jest umiar. Pogodzenie wymagania od siebie w różnych strefach życia, tak by się nawzajem równoważyły. Umiejętność docenienia swoich wysiłków i owoców starań. Zwolnienie, wybaczenie sobie błędów. I wybieranie celów nie tylko ze względu na ich społeczny prestiż, ale i radość, jaką nam dają.

Katarzyna Wozinska

Powiązane artykuły

HTML Button Generator