Mój chłopak na początku wydawał się być idealny, a teraz dostrzegam w nim coraz więcej wad – czy to oznacza, że powinniśmy się rozstać ?
Każdemu z nas czasem zdarza się ocenić człowieka od razu, gdy go zobaczymy - z góry przypisujemy mu jakieś cechy. Nierzadko idealizujemy. Tworzymy sobie własną wizję tego, jaki jest, jak się będzie zachowywać, jak będzie reagować.
Z czasem – gdy kogoś lepiej poznajemy, znajdujemy w nim coraz więcej nie tylko zalet, ale także wad. Im więcej czasu z nim spędzamy, im więcej sytuacji przeżywamy razem, im więcej mamy wspólnych doświadczeń, tym częściej zauważamy jego negatywne cechy charakteru, humory, głupotę... Widzimy jego wnętrze i to, jaki naprawdę jest.
Na początku znajomości zawsze są większe oczekiwania, marzenia, które z czasem zostają zweryfikowane przez wspólne przeżywanie różnych sytuacji. Dlatego spodziewamy się więcej, wymagamy więcej, ale też sami staramy się być lepsi, bardziej się pilnujemy, chętniej trzymamy w ryzach nasze złości, bóle i żale.
A po pewnym czasie, gdy pierwsze zauroczenia mijają, coraz więcej widzimy, coraz lepiej się poznajemy coraz więcej dostrzegamy. I to jest zupełnie normalne.
Trud budowania związku
Związek (jak każda inna relacja pomiędzy dwojgiem ludzi) jest trudem, zmaganiem, czasem wspólnym cierpieniem. Fakt, że są chwile cudowne i momenty tak piękne, że zapominamy o bożym świecie, ale mimo wszystko trzeba nad nim pracować. Ćwiczyć sztukę kompromisów, dawania kawałka siebie pomimo różnych trudów i niepewności. Nie znaczy to jednak, że powinniśmy dać sobie spokój, przestać o niego walczyć.
Od małego jesteśmy karmieni różnymi Love Story, które mają w sobie niewiele prawdy: historie tam są często cukierkowe, niemające nic wspólnego z prawdziwym życiem. A tymczasem każdy człowiek jest inny i ma inną definicję miłości. Aby ją odkryć, wystarczy porozmawiać – szczerze, od serca. Dialogiem nastawionym na drugiego człowieka, a nie na własne „ja”, można bardzo dużo załatwić, rozwiązać wiele trudnych i skomplikowanych problemów.