Czytanie jest super!

Czytanie jest super!

Czytanie jest super! Czytacie książki? Wiecie, że według sondaży zleconych przez Bibliotekę Narodową, w 2018 roku 63 % Polaków nie przeczytało żadnej książki?[1] Żadnej. Nawet "Janka Muzykanta". A to oznacza, że czytelnictwo w Polsce ma się bardzo, bardzo źle. Dlaczego tak jest? Chyba wciąż nikt nie znalazł na to pytanie jednoznacznej odpowiedzi, a już na pewno nie powziął w związku z tym skutecznych działań. Tak mała ilość czytających w Polsce utrzymuje się od lat na stałym poziomie. Wydaje mi się, że podstawową przyczyną jest fakt, że czytanie nam się źle kojarzy. Od razu przychodzą na myśl lektury, które może nawet nam się podobały, ale po pytaniach na kartkówce typu: jaki kolor kapelusza miała na głowie K. gdy poznała J. stwierdzamy, że nie wiemy, o czym była przeczytana przez nas książka. Czytając kolejną lekturę, zaczynamy zwracać uwagę na szczegóły, gubiąc główne przesłanie i pozbawiając się radości czytania. Nie twierdzę bynajmniej, że powinno się wycofać ze szkół lektury obowiązkowe. Po pierwsze, część z nich stanowi kanon naszej kultury i po prostu nie wypada wykształconemu człowiekowi ich nie znać. Po drugie, obawiam się z powodu licznych obowiązków szkolnych, bez przymusu mało kto czytałby książki. Po trzecie dobrze dobrane tytuły wyrabiają nasze gusta literackie. Trzeba jednak podkreślić fakt, że lektury, zwłaszcza te na wyższych etapach edukacyjnych, zaliczają się do literatury bardziej wymagającej, czy, jak to się mówi, artystycznej. I tu jest właśnie, moim zdaniem, pies pogrzebany. W uczniowskim życiu, a potem studenckim, nie mówiąc już o macierzyńskim zalataniu i niedospaniu, literatura artystyczna nie jest odpoczynkiem. Raczej usypiaczem. Trudno w biegu czy po nocach pochylić się nad wymagającym tekstem i smakować jego walory. Pewnie znajdą się tacy śmiałkowie (chylę czoła), ale niestety większość odłoży książkę, by obejrzeć film lub posurfować w sieci. A mogliby przecież sięgnąć po literaturę popularną. Po jakiś kryminał, fantasy, romans. Może po powieść historyczną, reportaż lub biografię. Wybór jest naprawdę spory i warto, naprawdę warto odkryć ten po macoszemu traktowany kawał literatury, przezywany czasem słusznie, czasem niesprawiedliwie czytadłami i znaleźć tam coś dla siebie. Oczywiście, nie należy łykać wszystkiego jak pelikan i bezkrytycznie sięgać po kolejną nowość na półce w księgarni czy bibliotece. Wśród literatury popularnej są naprawdę słabe pozycje, pisane na kolanie, najeżone błędami językowymi, o niewyszukanej, przewidywalnej aż do bólu fabule. Ale są też wartościowe pozycje. Język jest w nich prosty, ale poprawny i o to przecież chodzi. Taką książkę przeczytamy w tramwaju, na szkolnym korytarzu, w kolejce do lekarza i w każdym innym międzyczasie. A jeśli do tego fabuła okaże się wciągająca i wartościowa, to już mamy to, czego szukaliśmy. Czytanie staje się prawdziwą rozrywką i odpoczynkiem. A może poruszy nawet nasze serce, skłoni do przemyśleń, poszerzy horyzonty? Czytanie naprawdę może być fajne. I mówię to ja, matka siedmiorga dzieci, która swą przygodę z książkami wznowiła po wielu latach i która nie wyobraża sobie życia bez lektury. Trzeba jednak pamiętać, by sięgać po wartościową literaturę. Taką, która nie zniszczy w nas wiary i niewinności. Ale o tym napiszę następnym razem. [1] https://www.bn.org.pl/tag-czytelnictwo

Powiązane artykuły

HTML Button Generator